Zmiany w Ordynacji podatkowej – ostateczny cios w instytucję interpretacji indywidualnej

13 czerwca 2023 roku Ministerstwo Finansów opublikowało wstępny projekt nowelizacji ustawy Ordynacja podatkowa, która zgodnie z założeniami resortu zawiera zmiany służące „uproszczeniu procedur podatkowych, zwiększeniu efektywności działania organów podatkowych, poprawie relacji między podatnikami i organami podatkowymi oraz doprecyzowaniu przepisów, których stosowanie budzi wątpliwości.” Proponowanych zmian jest sporo (łącznie 52), niektóre są kosmetyczne, inne wręcz rewolucyjne. Z kolei te dotyczące wydawania interpretacji wydają się być krzyżykiem postawionym na tę instytucję przez ustawodawcę, bowiem z całą pewnością podatnik będzie jeszcze mniej chętny do występowania z wnioskiem o interpretację niż ma to miejsce obecnie. Co prawda krótko potem przedstawiciel rządu oświadczył, że Rada Ministrów nie ma w planach prac nad tym projektem, ale to nie oznacza, że zostanie on zarzucony całkowicie. Po prostu idą wybory i nie czas na niepopularne zmiany.

Ale po kolei. Pierwsza ze zmian to zachowanie terminu wniesienia pisma w sprawach podatkowych. Dotychczas żeby zachować termin, trzeba było nadać pismo m.in. na poczcie najdalej w dniu upływu terminu. Ustawa wskazywała tu wyznaczonego operatora pocztowego, co powodowało, że np. nadanie pisma w prywatnej firmie kurierskiej nie pozwalało na zachowanie terminu (wtedy liczyła się data doręczenia pisma organowi). Po wyroku TSUE z 27 marca 2019 r., sygn. C-545/17, dotyczącego przepisów Kodeksu postępowania cywilnego w tym zakresie (analogicznych jednak do uregulowań Ordynacji podatkowej) nastąpiła konieczność dopasowania przepisów do norm unijnych. Skutkiem tego domniemanie zachowania terminu będzie dotyczyło pism nadanych do organów podatkowych u dowolnego operatora pocztowego w rozumieniu ustawy – Prawo pocztowe i dowolnego podmiotu zajmującego się doręczaniem korespondencji na terenie Unii Europejskiej, a także otrzymanych przez dowolnego operatora pocztowego po nadaniu w państwie spoza Unii Europejskiej. Tę zmianę należy ocenić jak najbardziej pozytywnie.

Druga z proponowanych zmian dotyczy zasad wydawania indywidualnych interpretacji prawa podatkowego.  Tu już tak miło nie jest. Zmian w tym zakresie jest łącznie osiem i jak twierdzi samo MF, „Ideą projektowanej nowelizacji jest zapewnienie spójnych i przejrzystych zasad dotyczących indywidualnych interpretacji przepisów prawa podatkowego. Doprecyzowanie oraz udoskonalenie obowiązujących przepisów ma na celu zwiększenie pewności i jednolitości wykładni prawa podatkowego oraz ułatwienie podatnikom wykonywania ich obowiązków wynikających z przepisów prawa podatkowego”.  Ambitnie, przyjrzyjmy się zatem szczegółom.

Pełnomocnicy profesjonalni (czyli m.in. adwokaci, radcowie prawni, doradcy podatkowi) mają zostać zobowiązani do występowania z wnioskiem o wydanie interpretacji w formie elektronicznej. Podmioty te są ustawowo zobowiązane do posiadania adresu do doręczeń elektronicznych, wobec czego obowiązek składania wniosków elektronicznie wydaje się być uzasadniony.

Dalej. Możliwość występowania przez organ interpretacyjny do innego właściwego organu posiadającego wiedzę w danej dziedzinie w toku postępowania o wydanie interpretacji. Obecnie Dyrektor KIS wydając interpretację opiera się wyłącznie na opisie stanu faktycznego/zdarzenia przyszłego przedstawionego przez wnioskodawcę, a żaden przepis nie upoważnia go (choć również i nie zakazuje…) do wystąpienia do innego właściwego organu w zakresie interpretacji przepisów niepodatkowych. Zmiana w zamyśle dobra, bo eliminuje niepotrzebną drogę urzędniczą np. przy interpretacjach w zakresie właściwej stawki ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych, gdzie wielu podatników występowało wpierw o określenie klasyfikacji statystycznej do GUS, a następnie przekazywało uzyskiwaną informację we wniosku do KIS. Teraz organ podatkowy będzie mógł (ale nie będzie musiał) zrobić to sam. Czy skróci to czas całego postępowania, nie wiadomo – w teorii Dyrektor KIS w ciągu 30 dni będzie mógł otrzymać stanowisko w zakresie przepisów niepodatkowych, co umożliwi wskazanie prawidłowej wykładni przepisów prawa podatkowego w interpretacji indywidualnej, a czas oczekiwania na odpowiedź innego organu nie będzie wliczany do czasu wydawania interpretacji indywidualnej. Pytanie, w jaki sposób Dyrektor KIS zdyscyplinuje ten inny organ do zajęcia stanowiska w ciągu 30 dni, skoro obecnie podatnicy opodatkowani ryczałtem czekają nieraz i rok za odpowiedzią z GUS. Pozostaje mieć nadzieję, że w toku postępowania interpretacyjnego na nowych zasadach żaden podatnik nie będzie miał do czynienia z sytuacją, w której po roku otrzymuje interpretację przepisów podatkowych opartą na stanowisku innego organu w zakresie przepisów niepodatkowych, która to interpretacja niestety dotyczy przepisów podatkowych znowelizowanych przez ustawodawcę miesiąc wcześniej.

Następna zmiana to możliwość częściowego zamiast całkowitego uchylenia interpretacji indywidualnej, która okazała się częściowo niezgodna z interpretacją ogólną wydaną do określonych przepisów. Nic kontrowersyjnego, jak się zdaje.

Zupełnie inaczej niż kolejna zmiana, czy ograniczenie interpretacji w czasie. Jak tłumaczy MF, „Utrzymywanie w obrocie prawnym interpretacji indywidulanych bezterminowo jest niekorzystne dla podatników, którzy w ten sposób mogą pozostawać w przeświadczeniu, że pomimo upływu lat i nowelizacji przepisów mają cały czas aktualną interpretację, którą mogą stosować.” W związku z tym proponuje, aby interpretacja była wydawana jedynie na 5 lat, po których z urzędu utraci ważność i moc ochronną. Dość zagadkowe podejście – skoro przepisy się nie zmieniają, to dlaczego z czasem ma się zmieniać ich interpretacja? W Polsce jest to oczywiście zjawisko tak powszechne, jak patologiczne (nieraz tworzą się po dwie, trzy odrębne linie interpretacyjne, a później nawet i orzecznicze, w tym także w Naczelnym Sądzie Administracyjnym, zmuszonym w końcu wydać porządkującą uchwałę), powodujące chaos i, jak się wydaje, niedopuszczalną w państwie prawa, niepewność przepisów. Z całą pewnością należy z nim walczyć, tylko czy na pewno w ten sposób, że najpierw dopuszczamy do funkcjonowania w obrocie prawnym jednej interpretacji przepisów, potem ją modyfikujemy i kolejną grupę podatników traktujemy inaczej, a następnie tych pierwszych pozbawiamy ochrony prawnej i zmuszamy ich do kolejnego (płatnego) wniosku o wydanie aktualnej interpretacji przepisów, żeby zasymulować porządek prawny? Podejście co najmniej kontrowersyjne.

Ale im dalej w las, tym gorzej. Ministerstwo chce również zróżnicować i zasadniczo podnieść opłaty ponoszone przez podatników od wniosków. Jak podaje MF, obecna opłata za wydanie interpretacji indywidualnej wynosi 40 zł. Nie jest to prawda, o czym każdy, kto ma trochę praktyki w pisaniu takich wniosków, wie doskonale. Zgodnie z ustawą opłata dotyczy interpretacji każdego stanu faktycznego lub zdarzenia przyszłego. Dla podatnika jest jasne, że skoro opisuje swój stan faktyczny czy zdarzenie przyszłe, to jest mowa o jednym stanie/zdarzeniu i opłata powinna wynosić 40 zł. Niestety w ten sam sposób nie rozumuje organ interpretacyjny, bo dla niego każde pytanie zadane przez wnioskodawcę dotyczy odrębnego stanu faktycznego i często zamiast 40 zł każe sobie płacić po kilkaset. Odmowa ze strony wnioskodawcy kończy się pozostawieniem wniosku bez rozpatrzenia i ewentualną batalią w sądzie o wysokość opłaty – jeśli do tego dodamy, że po samym wysłaniu wniosku najczęściej otrzymujemy jeszcze wezwanie do uzupełnienia go w 7 dni – z często wręcz absurdalnymi pytaniami – to całe postępowanie interpretacyjne wydłuża się w takiej sytuacji tak niemiłosiernie, że walka o sprawiedliwą opłatę robi się bezsensowna. Ale to tak na marginesie. KIS stwierdza, że do postępowań sporo dokłada i dlatego należy podnieść opłaty, opierając je na minimalnym wynagrodzeniu za pracę. I tak wnioskodawcy najwięksi rozliczani przez Pierwszy Mazowiecki US mieliby płacić 2800 zł. Połowę tej kwoty zapłaciliby podatnicy obsługiwani przez innych niż właściwi miejscowo naczelników US (wyszczególnione branże, jak bankowa, ubezpieczeniowa), z kolei taki zwykły solidny polski przedsiębiorca zapłaciłby 400 zł (czy również razy liczba pytań?). Kwota 40 zł pozostanie dla wnioskodawców niebędących przedsiębiorcami, a także dla przedsiębiorców występujących w sprawach niezwiązanych z działalnością gospodarczą. Ciekawe, jak będzie w przypadku osób nieprowadzących działalności, które we wniosku wyznają, że chciałyby rozpocząć działalność – czy urząd naliczy opłatę jak dla przedsiębiorcy? Nie powinien, co wynika z uzasadnienia projektu –  ale znamy praktykę.

Zupełnie na marginesie należy dodać, że proponowane są również zmiany w zakresie wysokości opłaty za wydanie opinii zabezpieczającej. Ministerstwo uznało, że 20 000 zł to obecnie opłata zbyt drobna, ponieważ w 2016 roku, gdy wprowadzano do ustawodawstwa tę dziwaczną instytucję, opłata wynosiła niecałą jedenastokrotność płacy minimalnej, natomiast obecnie nie wynosi nawet sześciokrotności – a to koniecznie trzeba zmienić. Stąd propozycja polega na oparciu i tej opłaty o wysokość płacy minimalnej, co w efekcie daje kwotę na poziomie 36 000 zł.

Następna zmiana również jest niekorzystna, bowiem ogranicza w czasie moc ochronną interpretacji w zakresie zapłaty podatku. Obecnie, jeśli interpretację np. w zakresie podatku dochodowego (a więc rozliczanego rocznie) uchylą nam w środku roku, zwolnienie z obowiązku zapłaty przysługuje do końca okresu rozliczeniowego, w którym ją zmieniono czy uchylono. Według nowych przepisów data uchylenia nie może przekroczyć daty ważności interpretacji (ważnej przecież tylko 5 lat), więc jeśli interpretację uchylą nam w połowie piątego roku jej ważności, a obowiązywała np. do listopada, to obowiązek zapłaty podatku nie wystąpi z końcem roku, a z dniem utraty ważności interpretacji „z mocy prawa”. Bardziej to gmatwa niż upraszcza, tak po prawdzie.

Ostatnia ze zmian to możliwość analogiczna do obecnego odsyłania do interpretacji ogólnej, gdy stan faktyczny z wniosku do niej pasuje –  odesłania do objaśnień podatkowych wydanych w tym zakresie.

Zmian jest oczywiście więcej, ale pozostawmy je na inną okazję (może się do tego czasu zmienią). W niniejszym artykule celem było skupienie się na propozycjach dotyczących interpretacji indywidualnych. Reasumując, będzie drożej, a być może i dłużej. Miejmy nadzieję, że w toku konsultacji jednak uda się te zmiany nieco załagodzić.

Chcesz wiedzieć więcej?

Skontaktuj się z nami! Jeśli masz dodatkowe pytania, skorzystaj z formularza kontaktowego lub zadzwoń do nas, chętnie odpowiemy na Twoje pytania.